Informacja

Kolumna przeznaczona na materiały nadsyłane przez Członków Stowarzyszenia, które mogą interesować Koleżanki i Kolegów. 
Teksty objętości do dwóch arkuszów A4 (30 linijek z lewym marginesem szerokości 3 cm) prosimy kierować na adres:
 
Stowarzyszenie Absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego
c/o Komisja Internetowa
31-007 Kraków, ul. Gołębia 24/21a

Moi drodzy, niezapomniani profesorowie

Dwunastego grudnia ub. roku w klubie Stowarzyszenia Absolwentów UJ prof. dr hab. Jerzy Janik wygłosił prelakcję pt. "Wspomnienia starego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i absolwenta tegoż uniwersytetu". Mimo woli cofnęłam się myślami wstecz i stanęły mi przed oczyma jakże żywo sylwetki moich profesorów, którym tyle zawdzięczam. Było ich wielu. Dziś opowiem o trzech.

Profesor Kołaczkowski - jak dobrze pamiętam to moje pierwsze seminarium, na którym profesor omawiał napisane przez nas prace. Były to tematy z "Pana Tadeusza". Bardzo słabo wypadły nasze debiuty. Ale Profesor z ogromną cierpliwością zatrzymywał się nad każdym opracowaniem., tłumaczył braki, podkreślał zalety. Radził, podawał właściwe rozwiązania. Bardzo poważnie traktował swoją rolę nauczyciela pięknego polskiego stylu i precyzyjnego wyrażania myśli. Prof. Kołaczkowski był wybitnym znawcą okresu Młodej Polski. Na jego wykłady uczęszczali nie tylko poloniści ale także historycy a nawet prawnicy.

Profesor został aresztowany z gronem kolegów w toku Sonderaktion Krakau 6 listopada 1939 roku. Zmarł w obozie niemieckim. Jego śmierć odczułam jak stratę kogoś bliskiego i długo nie mogłam się z nią pogodzić.

Profesor Nitsch był wybitnym językoznawcą. Interesował się przede wszystkim dialektologią. Krążyła o nim cała masa anegdot. Był chyba najbardziej charakterystyczną postacią wśród profesorów polonistów okresu przedwojennego. Opowiem nie anegdotę ale zdarzenie prawdziwe, którego byłam świadkiem.

Na seminarium językowym omawialiśmy imiesłowy zakończone na spółgłoskę. Profesor wyrwał pierwszą z brzegu studentkę i zapytał gdzie jeszcze można spotkać te stare formy. Studentka milczała. Z sali odezwał się nieśmiały głos: "Te formy spotykamy w modlitwie "Wierzę w Boga" (np. "ukrzyżowan", "umęczon").

-No wreszcie! westchnąl profesor.
-A pani nigdy nie odmawia modlitwy "Wierzę w Boga"?
-Odmawiam, ale po łacinie. Siostry Urszulanki nauczyły nas modlić się po łacinie jako w języku bardziej liturgicznym.
-Mam wątpliwości, czy Siostry miały rację. Czy nie lepiej modlić się w języku ojczystym ? - zakończył Profesor.

Pragnę jeszcze słów parę napisać o profesorze Stanisławie Pigoniu.

Prof. Pigoń był synem chłopa. O swoim trudnym dzieciństwie pisze w autobiografii pt. "Z Kamborni w świat". Uparty chłopiec w tych trudnych warunkach ukończył nie tylko szkołę średnią ale także studia wyższe. Osiągnł stanowisko profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, co wcale nie było łatwe. Interesowała go szczególnie epoka romantyzmu i twórczość Mickiewicza. Wydał zbiór studiów "Zawsze o Nim". Był wybitnym edytorem naukowym.

Prof. Pigoń zawsze szedł otoczony studentami. Jedni zadawali mu pytania z literatury, inni radzili się w sprawach osobistych. Był bowiem opiekunem studenckiego Bratniaka. Mój kontakt z Profesorem związany był z pisaniem pracy magisterskiej pod jego kierunkiem. Miałam też zdawać u niego egzamin magisterski z literatury.

Jakże żywo pamiętam ten egzamin. Oprócz prof. Pigonia pytał mnie prof. Łempicki. Gdy ten skończył, zabrał się do pytania prof. Pigoń. Nie wiem czy zdołał zadać mi dwa pytania, gdy wszedł woźny i oznajmił, że na Profesora czeka pan Dziekan w ważnej sprawie.

-Wrócę za 10 minut - oznajmił Profesor wychodząc.
Minęło 10 minut, potem 20, potem pół godziny i godzina. Byłam u kresu wytrzymałości nerwowej. Wreszcie zjawił się Profesor, przepraszał i tłomaczył, że to nie jego wina. Egzamin wypadł pomyślnie. Otrzymałam ocenę dobrą.
-Gratuluję pani. Sądzę, że ten egzamin będzie pani długo pamiętać. Ale to i dobrze. Nie co dzień zdaje się egzamin magisterski z literatury polskiej.

Moi drodzy, niezapomniani profesorowie. Nauczyliście nas szacunku dla nauki, miłości do języka ojczystego i literatury ojczystej. Nauczyliście przywiązania do starej, wspaniałej uczelni. Chwała Wam za to!

2 maja 2002 r.
Zofia Siudut-Dąbrowska

Data opublikowania: 30.04.2013
Osoba publikująca: Katarzyna Włodarczyk